*****
z jedenastego piętra
upuszczam obiektywizm
głowy zrośnięte widzę
jakby rozum dzielili
dziwni jacyś
kobiety obdojone
miłostkami i rozlewem
byle jakich pochlebstw
oni świat cały urobili
zdobywając szyje
brzuch, dziurę
oprychy z mieszkań
ojcowej krwawicy
z zamysłem
uprzedmiotowienia
spuszczeniem pary
poza kiblem
i wariant bez wymiany
być figlarzem
czy łgarzem
parę splotów z użyciem
‘tęsknie’, ‘kocham’
domieszanych do
niecności nieudolnej
a i tak łapią się pizdy
dla kurażu na językach
przywileju owulacyjnego
zrozpaczone
narzeczone własnej
głupocie
a przyszły stary
nieporadny
z troską w słowie
się zarzeka na
matkę, ojca
oskubanych już w PRL-u
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz