poniedziałek, 26 września 2011

pantoflarz (26.09.2011)

*****

nie starczać po etacie
jak krew w komorach,
przedsionkach, kolejkach
robić za butik i kucharkę
to się nazywa  ‘na zmęczenie’
atencja żuje indywidualne ego
eksploatuje jak sraka kibel

można by rzec - ideał
przy Natalii, Gabrysi, Jasi
kokietuje, okiem pieści
talerze, widelce - ja sama
powietrze nie wrzało
nie było furiatki i pazia

znałem się na modzie
na niej jak na wyciskaniu syfów
pruła się jak czarny sweter
ona też z drutami sterczała
pociła i cichła moja rewolta
nie jej ręka, operandem była
który między nosem mi rósł i rósł
- nie ! nie ! to sprzedała stół