środa, 27 lipca 2011

wszystkiego najlepszego (11.11.2010)

*****

nijakie seplenione
 - cześć
ze spojrzeniem jakiegoś rozczarowania
i uśmiechem przyklejonym na życzenie

przekrwione ślepia zaciskam
na tlących się jeszcze fajkach
zimnej butelce z piwem i
miętolę w głowie
któreś ze wspomnień

strumień zmrożonej wódki
lejącej się po ściankach
okazyjnego szkła
poprzedzony zwyczajowym
‘sto lat, sto lat niech żyje …’
i ja chlusnę z impetem
kosztując twojego widoku

rechot i głośny aplauz
po puencie żenującego żartu
klaskałem zuchwale 
dudniąc jak werbel w tonacji ‘E’
kiwałem przy tym głową
parodiując stojącego nieopodal
gościa spóźnionego na toast

nie stygła we mnie esencja
tego co uznawałem za spożyte
mieszałem się i parzyłem
szukając dygoczącą dłonią
choćby niezręcznych sytuacji
raczej zastępstwa na wieczór
cierpliwego słuchacza
o egoizmie i bezmyślności

z krzeseł podrywały przeboje lata
rozluźniając namolny postój
drżącym krokiem wlokę słowa
trącony łokciem przez tancerza
rozbryzganego na twoim ciele
robię się głodny i znudzony
‘na tacy serwowany niesmak
i odgrzewane pragnienia’

wlekły się odnogi zegara
w końcu rozkraczyły się dumnie
uraczony komplementami
kochanki – ignorancji
wypróżniłem wzajemności nad ranem
swatając twoją kokieterię
z moją zazdrością




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz