*****
Jedna leży na łóżku okrakiem
całkiem naga i kusząca
mruży oczy chytrze
pali papierosa po stosunku
i uśmiecha się
pływając w pocie i winie
druga wynajmuje pokój
w mojej głowie
zostaje zawsze po godzinach
gdy pusto wokół
zasiada naprzeciw mnie
i rozmawiamy do czwartej
ta pierwsza wpada zawsze rano
budzą mnie jej zimne nogi
i niecierpliwe usta
daje mi korepetycje
z praktycznej anatomii
płacę jej krzykliwym orgazmem
a potem idziemy na spacer
plotąc dłonie w pasie
i słowa w mieście
odwiedziła mnie przyjaciółka
w płaszczu miała szlugi i wódkę
polała drżącą dłonią i zapaliła
łzy tonęły długim monologiem
a emocje z sokiem w gardle
naubliżała miłości i poetą
a mnie zaczęła rozbierać
kładąc się obok wygodnie
rozbudził nas stukot szpilek
i zeschnięta sperma między udami
zza drzwi wyrosły długie nogi
i twarz z przeraźliwym grymasem
toczyły się słowa i leciały ręce
warstwa naskórka wbiła się w akryle
i rzadka krew tryskała na biel pościeli
przełknęła każde wspomnienie
pocąc się i urastając niedbale
schyliła dłoń po coś z kieszeni
budując grób z kropel ulanych
w ciele łgarza i drugiej kobiety
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz